Mur niechęci
Nic nie znaczy cała ta muzyka, świat jak beton, człowiek otoczony murem niechęci. Mydlana bańka pryska, ruin męczącego muru mrugnięciem otwiera tajemniczości ogrody.
Nic nie znaczy cała ta muzyka, świat jak beton, człowiek otoczony murem niechęci. Mydlana bańka pryska, ruin męczącego muru mrugnięciem otwiera tajemniczości ogrody.
Miałem do takiego podejścia prawo, bo to wszystko było i jest moje. A moje jest święte – święte tak samo, jak prawo do posiadania i do wolności.
Bliskości smak materializuje się, w kolejnym zdaniu otacza głowę, Słów głębia wchłania swoją duchowością pospolite rzeczy istnienie.
Mrok i mgłę zamienić w świt. Przez szulera w grze życiem zwanej, fałszywymi kartami skradzionych marzeń, irracjonalnie otacza mnie radość.
Klasyczny przykład sytuacji idealnie pasującej do blogowej kategorii „Z życia wzięte”. Niestrudzonym podróżnikom ku przestrodze, bo konsultant Wam tego nie powie.
Wtulam się więc w księgę pięciolinii / Skąd bogactwo melodii wnika we mnie / Niczym kompozycja twego ciała – wystarczy że jesteś
© Sylwester Wilk