2020 – 2 x 20, czyli bajecznie o 40+

Tu parlami e stringimi […]
Eccoci qua, a guardare le nuvole su un tappeto di fragole… (fot. M W z Pixabay)

Będzie krótko

Rok 2020, mimo iż wielu kojarzy się bardzo źle, był rokiem niesamowitym, cudownym, bajecznie kolorowym, tak samo dobrze się też skończył. W swej oniryczności przeszedł moje najśmielsze wyobrażenia.

Te trzysta sześćdziesiąt sześć fantastycznych dni przyniosło tyle samo przebudzeń co zaśnięć, pięknych zdarzeń, sytuacji wyjątkowych, niespodziewanych, nieplanowanych, niezliczonej ilości doznań, innej pracy i nowych zadań (nie tylko etatowych), powszedniego uczenia się oraz chęci poznawania więcej: teorii i praktyki psychologii, fizyki, elektroniki, krótkofalarstwa; emocji, uczuć, pragnień, rozmyślań, nadziei – codzienności. Dotyczy to kategorii odnoszących się do zupełnych nowości, jak i pogłębiania treści teoretycznie już niegdyś poznanych. Rok niezwykłych doświadczeń, niepowtarzalnych kontaktów, jednoczesnego pielęgnowania dotychczasowych, uzupełniania ich i pogłębiania, wartościowania, wyborów między tym, co ważne, a co mniej istotne. Niezliczonej ilości słów napisanych, wypowiedzianych, jeszcze większej pozostawionych dla siebie.

I na temat

Reasumując: to czas ponoszenia konsekwencji wyboru życia, odczytany jako banalny oksymoron w kontekście zupełnie niespodziewanej, niezwyczajnej konwencjonalności.
W zestawieniu z „przedczasem” stał się ponadczasowy, a to, co było wygląda jak zamazany szkic pędzlem surrealizmu.

„W krajobrazie lukę najpiękniejsza z barw zamalowała…” – wbrew śpiewającej Dorocie – właśnie w czas.
Bo czas jest w nas. Czas został mi dany, jest więc mój.
Bo ja nim dysponuję.
Bo ocenę tego, co dzieje się wokół mnie tworzę sam.
To we mnie powstaje jej autonomiczny obraz. 

Fireworks of existence (fot. PublicDomainPictures z Pixabay)

Bo tak lubię

Ta sama głowa odpowiada mi na pytanie, czy to, co widzę jest piękne i dobre, czy wskazuje zupełnie odwrotnie. Z niej płynąca szczerość wrażenia skupia się na tym, czym chcę się karmić. A ja wolę degustować niebiański spokój, kolekcjonować zdarzenia boskie, unikatowe, wykraczające zdecydowanie ponad przeciętność.

Nudna i bezwartościowa reszta mnie nie interesuje, dlatego zniesmaczona oraz niezadowolona ze swej porażki milczy w zaciszu swej próżni. I niech tam pozostanie.

Dziś wieczorem, właśnie teraz, pięknie pachnie powietrze…

Komentarze

Komentarze