Pokolenie „Kopiuj – Wklej”

E-mailowy plagiatE-mailowy plagiat

E-mailowy plagiat (fot. by pixabay.com)

Zupełnie niedawno, poniekąd przypadkowo, przekonałem się o intelektualnych możliwościach młodych ludzi, wchodzących na rynek pracy (nie wiem, kto to określenie wymyślił, ale brzmi dziwnie), czyli rozpoczynających karierę zawodową (tak będzie lepiej), zachwalanych na lewo i prawo, jacy oni zdolni, młodzi, piękni, i jak wszystko potrafią najlepiej. Same „ochy i achy”! Otóż, doświadczenie moje po raz kolejny pokazuje, że rzeczywistość nieco odbiega od przyjętego sposobu pojmowania „kadetów” przez ojców protektorów bądź matki promotorki, gdyż znów spotkałem się z efektem przyjętego w Polsce systemu „edukującego” dzieci, produkującego mimowolnie pokolenie „Kopiuj – Wklej”, bo jak inaczej można to nazwać?

Wyobraźcie sobie taką sytuację (specjalnie nie nawiązuję do rzeczywistości szkolnej, „pisania” internetowych prac, przygotowywania internetowych „opracowań” itp., bo młody pracownik ze szkoły już wyszedł).

W sklepie znajduje się pięć osób. Po chwili wchodzi do środka Szósty i obwieszcza donośnym głosem, że chce każdemu z tu obecnych osobiście zadać krótkie pytanie, nadmieniając, że zajmie to kilka sekund, a na odpowiedź będą mieli czasu, ile tylko chcą. Zaciekawieni klienci podchodzili jeden po drugim do Szóstego, a po usłyszeniu pytania („W jakim celu przyszedł Pan/Pani do tego sklepu”) nie odpowiadali od razu, tylko dziwnie zachowując się, patrząc badawczym wzrokiem po sobie, zgromadzili się w grupie i podjęli decyzję, że odpowiadać będą w ten sam sposób. Każdy z osobna, ale tak samo. Słowo w słowo. Co do kropki i przecinka.

Powrót do szkoły. Oby lepszej (fot. pixabay.com)

Powrót do szkoły. Oby lepszej. (fot. pixabay.com)

Idiotyczny przykład? Bezsensowny?

Nie do końca, bo czy można popełnić e-mailowy plagiat? Okazuje się, że tak.

Pokolenie „Kopiuj – Wklej” wie dobrze, że używanie swojego rozumku nie jest do końca efektywne, dlatego korzysta z pracy innych albo, w najlepszym wypadku, wspólnej. Gdyby indywidualne nim rozporządzanie było wydajne, dany uczestnik zadania wiedziałby, że zrobi coś szybciej sam, a przede wszystkim lepiej, czym zasłuży sobie na większy szacunek adresata.

Komentarze

Komentarze