Deptać, znaczy zło czynić

Hostia. Profanacja w Jaśle.

Hostia. Profanacja w Jaśle. (fot. dziennik.pl)


Z czasów dzieciństwa pamiętam, umiejscowione na okolicznych, przyblokowych zieleniach, tabliczki z napisem: „Nie deptać trawników”. Utkwiło mi wówczas w głowie znamienne: „Deptać, znaczy zło czynić”.

Minęło już, ze smutkiem przyznaję, kilkadziesiąt kolejnych lat, a i podejście do deptania zmieniło się zasadniczo.

Deptanie trawnika wiązało się z adekwatną karą dla każdego, kto tego czynu się dopuścił. W najlepszym przypadku było to głośne, werbalne wyrażenie, a raczej wykrzyczenie swojego niezadowolenia przez sąsiadkę z parteru.

Teraz deptanie, można nawet powiedzieć, jest w modzie. Aby nie być wulgarnym, nie będę wspominał o sporych rozmiarów, bladej sierści piesku, który codziennie rano, przy chodniku wzdłuż ul. Kazimierza Wielkiego w Jaśle zostawia swoje odchody, i nie napiszę, że s….. jest trendy. Piesek ma, oczywiście, swoją opiekunkę, która przezornie dzierży w dłoni woreczek, nie używając go nigdy.

Wychowanie

Wielokrotnie zastanawiałem się, ilu rzucających się w oczy zaniedbań wychowawczych winni są rodzice, ilu wychowawcy, szkoła, koleżeństwo, Internet, poprzedni „system” polityczny, a w jakim stopniu gry komputerowe? Odpowiedź najłatwiejsza brzmi: wszyscy po trochu. Moim zdaniem, deptanie mózgów w różnych okresach historii miało miejsce zawsze. Jednak stopień zaangażowania, czy też lepiej: efektywność wykorzystania różnego rodzaju środków do „deptania”, nigdy nie były tak skuteczna, jak współcześnie. Dlaczego? Bo reakcja na bandytyzm, totalną głupotę i brak szacunku dla wszelkiej świętości nigdy nie była tak słabo napiętnowana, jak aktualnie.

Osobiście przekonałem się, odwiedzając niegdyś jeden z muzułmańskich krajów, że nikt się nie oburza, nikogo nie denerwuje fakt, że co chwilę, w centrum miasta, z każdego z kilkudziesięciu meczetów, z umieszczonych na ich wieżach głośników dobiega głos – modlitewny śpiew. Wśród setek sklepów, tysięcy turystów, normalnej codzienności.

A w Polsce? Co raz słychać, że komuś przeszkadza niedzielny dźwięk dzwonów, budzących, nawołujących do modlitwy i uczestniczenia w nabożeństwie. Ludzie sprawy w sądach zakładają parafiom, bo o szóstej rano wyzwolony „europejczyk” pragnie ciszy i błogiego snu po upojnej nocy!

***

Jasło stało się ponownie sławne, gdy niechlubna historia gimnazjalistów (to stwierdzenie obraża większość uczniów gimnazjum) rozeszła się po całej Polsce lotem błyskawicy (natemat.pl, wpolityce.pl, tvn24.pl, interia.pl, dziennik.pl, gazeta.pl, fakt.pl), gdyż nasze lokalne portale, napisały o profanacji komunikantów w sanktuarium św. Antoniego w Jaśle.

Wartość

Należałoby stwierdzić wprost, że sytuacja została wymyślona i zrealizowana przez pozbawionych myślenia durniów, idiotów, bezmózgowców – niestety, od takiego pojmowania rzeczy (wprost) się odchodzi, bo jakiś niby-sąd może stwierdzić, że kogoś obrażono, używając takich (prawdziwych, zresztą) określeń.

Temat jest „nośny”, bo normalnym ludziom w głowie się nie mieści, żeby można było urządzić w kościele prowokację (patrz: https://okiemwilka.pl/spiskowa-teoria-dziejow-a-interesy/), że można sprofanować w nikczemny sposób hostię (patrz: wystarczy wpisać trzy właściwe słowa i wyszukać w Google).

Europejskie dążenie do wszechobecnej tolerancji, nieograniczonej swobody, powoduje, że zamiast społecznego napiętnowania, a nawet osobistego „dania w mordę”, wprowadza się prokuratorskie dochodzenia i inne, nic nieznaczące pseudo konsekwencje.

Odwaga

Skąd taka odwaga w gówniarzu – gimnazjaliście? Ano w tym, że gdyby zrobił to samo w meczecie (obraził czyjeś uczucia religijne, sprofanował liturgię), dawno miałby ściętą głowę lub wisiał wyszydzony, wyśmiany, zbluzgany, wyklęty, potępiony. A wie, że w Europie mu to nie grozi. Że, w zasadzie, nic mu nie grozi.

Napis na Pomniku Nieznanego Żołnierza w jasielskim parku

Napis na Pomniku Nieznanego Żołnierza w jasielskim parku. (fot. ja)

Podobnie jest z nieopisywanym (na razie) nigdzie wydarzeniem, ale, biorąc pod uwagę informację umieszczoną na pomniku – Grobie Nieznanego Żołnierza w jasielskim parku, które, widocznie, miało miejsce.

Ktoś deptał. Pomnik. Wartość.

Pomnik. Nie depcz.

Pomnik. Nie depcz. (fot. ja)

Mam wręcz wrażenie, że obecnie jedynie psy depczą trawniki (zostawiając nań swoje odchody), a całą resztę symboli przygniatają swoimi stopami wyznawcy przedziwnych teorii politycznych i społecznych.

Ludzie, dla których sens życia sprowadza się, zapewne, do powierzchownych doznań, tak płytkich, jak psi spacer po jasielskich chodnikach.

Komentarze

Komentarze