Nie moja mgła
W pokojach sztuczną tworzę jasność
imaginując sobie obecność twoją
i domową bliskość
To nie moja mgła rozpościera się wokół
zasłaniając przestrzeń między nami
i drogę jedną
Choć obok bagno perspektyw nicości
w niepewności podwójnej
braku nadziei spełnienia
A gdyby nad mokradłami pofrunąć
ścieżkę jedną tę omijając
w okazji lotu wolnego
Mrok i mgłę zamienić w świt
źródło brzasku rozetrzeć na każdej
jej kropli maleńkiej
Przez szulera w grze życiem zwanej
fałszywymi kartami skradzionych marzeń
irracjonalnie otacza mnie radość
Opar opada wolno i z każdą chwilą
jawi się bezmiar autentycznego
światła spotkania